Tak, lub bardzo podobnie, wygląda dziś typowy dzień wielu pracujących osób. Ale dlaczego organizm reaguje na taki tryb życia bólem głowy? Cóż właściwie złego jest w tym, że niewiele śpimy, zasypiamy późno, a cały dzień żyjemy w nieustannym stresie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się wegetatywnemu układowi nerwowemu, którego działanie zależy od aktywności dwóch przeciwstawnych systemów: parasympatycznego i współczulnego.
Stres wywołany niewłaściwym trybem życia wpływa niekorzystnie na wegetatywny system nerwowy, będący częścią układu nerwowego i działający bez udziału naszej świadomości. W stresie układ wegetatywny spowalnia czynności niektórych narządów wewnętrznych, aktywizując jednocześnie inne. W ten sposób powstają optymalne warunki stawienia czoła niebezpieczeństwu (prawdziwemu lub urojonemu). Stan taki nie może się przeciągać w nieskończoność bez uszczerbku dla zdrowia
– przeciążenie układu wegetatywnego wywołane długotrwałym stresem kończy się często chorobą. Rano, gdy wstajemy z łóżka, uaktywnia się nasz układ współczulnyczęść układu nerwowego odpowiedzialna za aktywne fazy dnia. Przyspiesza on puls i oddychanie oraz sprawia, że podnosi się ciśnienie krwi. Spowolnione zostają czynności gru-
czołów wydzielania wewnętrznego i ruchy jelit, rozszerzają się źrenice. W ten sposób człowiek przygotowuje się do dziennej aktywności. Układ parasympatyczny odpowiada za odprężenie i uaktywnia się w fazie wypoczynku. Szczyt jego aktywności przypada na wieczór i noc. Układ parasympatyczny spowalnia rytm serca i oddychania, pobudza natomiast pracę gruczołów hormonalnych i ruchy robaczkowe jelit. Układ parasympatyczny reguluje m.in. wypróżnienie pęcherza i jelit, funkcje seksualne (np. erekcję u mężczyzn), zwężenie źrenic